Dolnym, Gornym i posrodku ;)) tu i tam…
gdzie ziemia spotyka sie z niebem
w poszukiwaniu straconego czasu…;)
… prawie caly rok nigdzie nie bylam, ciagle zdjecia byly dla mnie wazniejsze i ciagle sobie myslalam, ze jak wyjade to z niczym sie nie wyrobie…
W koncu odwazylam się, zostawilam swoj komputer pelen zdjęć i wyjechalam…
Jak juz wsiadlam w pociag to cieszylam sie jak male dziecko, ze NARESZCIE pokonalam jakis tam lek… ze jade prawie… jakby przed siebie i smialo moge powiedziec, ze w strone slonca 😉
co prawda wyladowalam na marsie ale Slonce tez tam bylo 😉 ciagle …
wracajac z gor, zatrzymalam sie w czarujacym miescie …
Zdjec nie bedzie, bo takiego szczescia chyba nie umiem zatrzymac w obiektywie 😉 zostanie to w moich przezyciach…
A pozniej…pozniej byla dla mnie niespodzianka 😉 Wracajac do domu, odwiedzilam jeszcze Asie i Bartka a oni zabrali mnie 320m pod ziemie ;)) do kopalni Guido

widzisz julia, nawet koń ze szczęścia podskakuje, jak cię widzi 🙂
Dżulia, fota w fotę świetna! 🙂