… ile można siedzieć w domu? 😉 Tak już mam, że rzadko kiedy wychodze z domu bez aparatu i tym razem rownież zabralam swoje „maleństwo” ze soba 😉
Dobrze sie złożyło bo zadzwoniła Sylwia, ze ma wolny wieczór i możemy się spotkać. W sumie to się bardzo ucieszyłam ponieważ nie widziałysmy się już poł roku – przez ilość pracy ;/
… sporo czasu mineło… to był swietny wieczór!!! 😉 działy sie miłe rzeczy, wręcz bym smiała powiedzieć dość hmmm… poprostu bylo super miło! Ludzie w knajpach byli dla nas bardzo mili, kelnerki, kelnerzy i goście … 😉 Wiele sie uśmiechało a może dlatego, że byl to wieczór z „Swiatełkiem do Nieba”…
… siedzenie w domu to chyba nie dla mnie 😉 Sylwia raczej też wyglada na zadowoloną 😉 … jak już sie najadłysmy i napiłyśmy „kawy” 😉 to ruszyłyśmy w stronę PKiN żeby zobaczyć jak się inni bawią

… i Światełko do Nieba…

Dodaj komentarz