"Liberatura"

czyli „Sto tysięcy miliardów wierszy” Raymonda Queneau.

Raymond to dla mnie Mistrz slowa, cudotworca!

Fabryka slow 😉

Otwarta struktura tego dziela pozwala na niesamowita zabawe tworcza. Kazdy z nas, czytajac te ksiazke, ma okazje stworzyc wlasny sonet opowiadanie…

Image Hosted by ImageShack.us

tak to wyglada

Image Hosted by ImageShack.us

PS

teraz zamiast obrabiac zdjecia, bawie sie w ukladanie wlasnego dziela literackiego;))) zachecam!

Related Posts with Thumbnails

3 comments

  1. Ha! Nowa fanka Oulipo! Bravo, bravissimo! Bardzo się cieszę, że i Ciebie wciągnęło 🙂 Rekomendację „Ćwiczeń stylistycznych” popieram gorąco i zgadzam się również, że Jan Gondowicz jest fantastycznym tłumaczem. Pysznie przełozył też „Czyny i myśli doktora Faustrolla, patafizyka” Alfreda Jarry’ego – naprawdę polecam, obłędna lektura! 🙂

  2. jak pisalam, to cudotworca 🙂
    a w Empiku to nie wiem czy szybko i czy w ogole bedzie.
    Polecam tego autora jeszcze Cwiczenia stylistyczne, super jest! A tlumaczowi (Jan Gondowicz)nalezy sie pomnik 😉

  3. Książka dodana do Empikowej listy mych życzeń:)
    Kilka książek przeczytałam, ale takiego cudactwa jeszcze nie widziałam:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*