czasem mam wrazenie, ze codziennie mam plener z Kamila i Mackiem 😉 co sie umowimy to pada deszcz 😉 dzis, tez deszcz nas pogonil z dachu ale pare klatek zdazylismy zrobic. Bardzo Wam dziekuje, za to, ze w koncu moglam zrobic plener wyzej niz mieszkam 😉 za to, ze zalatwiliscie wejscie na dach, za to, ze Wam sie chcialo 😉 za dobra zabawe, zaufanie, smiech 😉
dzis tylko zajawka dachu… bo jakos mnie nosi a jak wiadomo z powsciagliwoscia u mnie slabo 😉 na calosc jak zwykle trzeba poczekac do gwiazdki 😉

super pomysł
A ja sie nie zgodze…
I ja mialem tam sesje niedawno:) cieple, radosne foty.
Julka! Pan Gubała racje Ci powiem: Coraz bliżej ideału ;):) Bardzo mi sie podoba ta kolorstyka no i pomysł! Ubiegłaś mnie, chciałem zrobić portretówke na dachu jakiegoś wieżowca, ale nie mogę znaleźć otwartego przejścia… Ehhh 🙂 Przedobre, tak jak wszyscy stwierdzili: emocje, które pokazujesz są naturalne i szczere i to urzeka!
no…… coraz blizej slonca jestes….
podążaj dalej w strone slonca bo to dobra droga!
super foty!
Roześmiana para na podniebnym plenerze – co może być lepszego?… Chyba wszyscy marzymy o takiej dachowej sesji, a Julka po prostu spełnia swoje marzenia – i bardzo dobrze! 🙂
Oj Jula! Ja się tak nie bawię. Ja o czymś marzę a Ty to po prostu robisz:))))) Chociaż mnie też udało się ostatnio zrealizować marzenie o sesji z rudzielcem:D Efekty są już na blogu:) Fajna para i śliczne zdjęcia:) Buziaki zdolny Śmiechocie co swoim śmiechem wszystkich zaraża:**
myślę,że nie trzeba być wielkim psychologiem, tylko Julką 😀 ps. też niedawno ‚dachowałam’ w tym samym miejscu 🙂
cudnie… ta radość Młodej Pary doskonale uchwycona.
Zawsze się zastanawiam jak wielkim trzeba być psychologiem by umieć ludzi tak rozluźnić by zachowywali się przed obiektywem tak radośnie i spontanicznie.
Wow, ja też chcę na dach!! No i piękne uśmiechy, ale przy Julii nie da się nie uśmiechać od ucha do ucha :-))