to tytuł jednej z ulubionych moich książek
niezwykle utalentowanej pisarki – Aglaja Veteranyj
język prosty, lekki, zbudowany z pojedynczych zdań. Jej życie i jej rodziny opisany oczyma dziecka.
w osobliwy, wyjątkowy, zjawiskowy sposób przekazuje emocje
Nie śmiem się nie zgodzić z Dorotą Masłowską, ze ta książka zmienia myślenie. Kiedy zamykam oczy widzę niebo pełne gwiazd, swój dom. Przypominają mi się rożne drobne rzeczy a to wszystko wina tej niezwykłej książeczki.
Ta książka jest inna. Każde zdanie jest jakby o czymś innym nad każdym zdaniem można się zawiesić. Bywa tak, ze jedno zdanie jest na jednej stronie a nawet strona bywa pusta.
oderwane mysli
„Gdy moja mama wisi za włosy pod kopuła cyrku, moja siostra opowiada mi bajkę o dziecku gotującym się w mamałydze, żeby mnie uspokoić. ”
Ta książka jest mi niezwykle bliska. Nie ma tan rzeczy, kora by mnie nie ruszyła.
Autorka książki była z pewnością bardzo wrażliwą osobą a wręcz nadwrażliwa. Widziała więcej niż przeciętny człowiek.
mam nadzieję, że cytując tu pare zdań z tej książki sprawie, że kupicie sobie pod choinkę taki prezent 😉
dodam tylko, że jest to książka o rodzinie artystów cyrkowców, którzy uciekli z Rumunii do Szwajcarii.
„
Wyobrażam sobie niebo.
Jest tak wielkie, że natychmiast zasypiam, żeby się uspokoić.
Po przebudzeniu wiem, że Bóg jest trochę mniejszy niż niebo. Bo przecież inaczej ciągle zasypialibyśmy ze strachu podczas modlitwy.
Czy Bóg mówi w obcych językach?
Czy rozumie też obcokrajowców?
A może anioły siedzą w małych szklanych kabinkach i robią tłumaczenia?”
GDYBYŚMY BYLI W DOMU, CZY WTEDY WSZYSTKO PACHNIAŁOBY JAK ZA GRANICĄ?
..
NIE WOLNO NAM NICZEGO POKOCHAĆ.
Przyzwyczaiłam się, wszędzie umiem tak się urządzić, żeby się dobrze czuć.
Wystarczy tylko, że położę moją niebieską chustę na krześle.
To jest morze.
Obok łóżka mam morze.
Muszę tylko wstać z łóżka i już mogę pływać.
W moim morzu nie trzeba umieć pływać, żeby płynąć.
Nocą przykrywam morze kwiecistą podomką mamy, żeby rekiny mnie nie schwyciły, kiedy muszę zrobić siku.
…
MOJA MAMA JEST KOBIETĄ O WŁOSACH ZE STALI.
Wisi za włosy pod kopułą namiotu i żongluje piłeczkami, obręczami i płonącymi pochodniami
…
ZAGRANICA NAS NIE ZMIENIA.
WE WSZYSTKICH KRAJACH JEMY USTAMI.
…
CAŁY DZIEŃ CZEKAM NA NOC. JEŚLI MOJA MAMA NIE SPADNIE SPOD KOPUŁY, TO PO PRZEDSTAWIENIU ZJEMY RAZEM ROSÓŁ Z KURY.
i pocztówka z Rumunii dla wszystkich tu zaglądających 😉

mnie tez zachecilas do ksiazki ( kocham cyrk i Rumunie ) a twoj blog jest od dzis w moich ulubionych. pozdrawiam
Właśnie sobie tę książkę zamówiłam i czekam z niecierpliwością az przyjdzie pocztą:) Już wiem, że mi się spodoba.
bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie ta książka, fajnie że mi ją przypomniałaś bo chętnie ją sobie odświeżę.
zachęciłaś do książki 🙂